Nieszczęściem dla polskiej piłki jest to, że taki klub jak Widzew mający niesamowitych kibiców i ekstraklasowy stadion musi grać tylko na trzecim poziomie rozgrywkowym. Sobotni mecz w Łodzi to było piłkarskie święto. Kibice stworzyli niepowtarzalną atmosferę cały czas dopingując - w większości na stojąco, swój zespół. Stadion gościł tego dnia ponad 17 000 widzów! Kibice, stadion, organizacja… to poziom ekstraklasowy, jeżeli jednak chodzi o poziom sportowy to Widzew musi jeszcze tutaj sporo poprawić. Gospodarze przejęli inicjatywę już od pierwszych minut, choć ich przewagę można określić bardziej jako optyczną a Garbarnia grała mądrze, dobrze piłką, nie dając sobie narzucić stylu gry Widzewa. Marcin Robak, najlepszy strzelec Widzewa został sfaulowany w polu karnym. Poszkodowany sam wykorzystał karnego, choć bramkarz Kozioł był bliski odbicia piłki. To siódmy gol Robaka w tym sezonie (piąty z karnego). Długo radość gospodarzy z prowadzenia jednak nie trwała. W 61 minucie piłkę uderzoną przez Kamila Kuczaka przepuścił Wojciech Pawłowski i takim wynikiem zakończyło się spotkanie.
Widzew Łódź - Garbarnia Kraków 1:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Marcin Robak 55 - z karnego, 1:1 Kamil Kuczak 61.
Widzew: Wojciech Pawłowski - Łukasz Kosakiewicz, Daniel Tanżyna, Sebastian Zieleniecki, Marcel Pięczek - Daniel Mąka (80' Przemysław Kita), Mateusz Możdżeń (70' Adam Radwański), Bartłomiej Poczobut, Konrad Gutowski - Rafał Wolsztyński (86' Michael Ameyaw), Marcin Robak
Garbarnia: Aleksander Kozioł - Jakub Kowalski, Krystian Kujawa, Marek Masiuda, Bartłomiej Mruk, Grzegorz Marszalik - Kamil Kuczak, Tomasz Kołbon (81' Mateusz Duda), Krzysztof Szewczyk (81' Adrian Wójcik) - Kamil Słoma, Michał Feliks (70' Mateusz Wyjadłowski)
Sędziował: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn). Żółte kartki: Tanżyna (Widzew) - Feliks, Mruk, Słoma (Garbarnia). Widzów: 17 208.
(2019-09-14, 2 liga, fotopstryki.pl)