Ciąg dalszy pewnego zdjęcia.
Pamiętacie może Pszczółkę ze zdjęcia? Zdjęcia zrobiłem przypadkowo, jakieś pół roku temu będąc na Krakowskim Rynku przy okazji "Miodobrania". Okazuje się, że życie napisało dalszy ciąg tej historii... umieszczając zdjęcie nie miałem pojęcia kim jest dziewczynka przebrana za pszczółkę. Nie wiedziałem do momentu otrzymania wiadomości od Pana Wojciecha - taty dziewczynki. Pan Wojciech opowiedział mi o tej młodziutkiej istocie. Tosia - bo tak ma na imię, to niezwykła pięciolatka! Tak samo jak ja całkiem przypadkowo brała udział tego dnia w "25 Krakowskim Miodobraniu". Jak każdy może dostrzec na zdjęciu Tosia ma problemy z chodzeniem jednak nie przeszkadza to Jej w zdobywaniu świata! Świat zdobywa swoją otwartością i uśmiechem - o czym osobiście miałem okazję się przekonać, ale także przy pomocy swoich najbliższych, pokonuje - wydawało by się, bariery niedopokonania!
Tosia we wrześniu zaliczyła trasę z Palenicy Białczańskiej (Wodogrzmoty Mickiewicza - Wodospad Siklawa - Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich) na Morskie Oko przez Świstówkę Roztocką - i z powrotem! W październiku natomiast Tosia przy pomocy najbliższych wybrała się w Pieniny. Trasa: Szczawnica-Niżna - Sokolica - Sokola Perć - Trzy Korony - Przełęcz Szopka - Schronisko "Trzy Korony" - Sromowce Niżne - trasę do Szczawnica-Niżna pokonali... pożyczonymi rowerami! Oprócz tego ta mała pszczółka jest zawodnikiem integracyjnego klubu sportowego "Druga Strona Sportu", gdzie świetnie pływa a w maju 2017 została najmłodszą (4 latka) w historii Mistrzostw Polski w Pływaniu Dzieci Niepełnosprawnych medalistką - płynąc na plecach bez używania nóżek. W maju 2018 roku powtórzyła ten sam wyczyn. Na swoim koncie ma już 4 medale i 2 puchary!
W maju tegoż roku odbędą się kolejne Mistrzostwa, na które zostałem zaproszony przez Pana Wojtka.
Kilkanaście dni temu pojawiłem się z aparatem na treningu pływackim, sporej grupy osób będących zawodnikami tego klubu. Pomimo trudnych warunków oświetleniowych zrobiłem małą fotorelację z tych zajęć. Biegając z aparatem niejednokrotnie nie mogłem nadążyć za pływającymi. Pływającymi, którzy mają przecież duże ograniczenia ruchowe! Zauważyłem, że nie jest to już rekreacyjne pływanie. Zawodnicy zwracali dużą uwagę na styl i brali sobie do serca uwagi przekazywane przez trenerkę Monikę. Następnie podglądali jak ich pływanie wygląda na zdjęciach.
Bardzo było mi miło spotkać bohaterkę przypadkowego zdjęcia a w konsekwencji tej sytuacji, także wszystkich, którzy pojawili się na zajęciach. Wstępnie jesteśmy umówieni już na kolejne spotkanie z czego postaram się zdać relację :)